Mikkel Michelsen wciąż walczy z dolegliwościami „Nie wszystko jest w porządku”
Mikkel Michelsen z dobrymi wynikami, ale… także z problemami zdrowotnymi?! Czy Pres Toruń musi się martwić?
Mikkel Michelsen w minioną zimę zamienił Krono-Plast Włókniarz Częstochowa na Pres Toruń i raczej może być zadowolony ze swojej decyzji. Duńczyk świetnie wkomponował się w toruński zespół, jednocześnie odbudowując się pod kątem wyników indywidualnych. 30-latek ma za sobą trudny okres przygotowawczy, ponieważ podczas ubiegłorocznego GP Łotwy doznał poważnej kontuzji, która wykluczyła go z treningów na długi czas. Niestety urazy nadal nie omijają duńskiego zawodnika, bowiem również w obecnych rozgrywkach zmagał się on z kolejnymi dolegliwościami. Czy miejscowi kibice mają powody, aby zacząć się martwić?
Występ Michelsena w poprzedniej kolejce w Zielonej Górze stał pod znakiem zapytania ze względu na upadek w GP Niemiec w Landshut. Ostatecznie Duńczyk wystąpił w tamtych zawodach, zdobywając osiem oczek w pięciu startach. Po świetnych trzech wyścigach, końcówka spotkania w jego wykonaniu wyglądała natomiast dość mizernie i zastanawiano się, czy powodem takiej dyspozycji nie były problemy ze zdrowiem. Mikkel uspokoił jednak miejscowych kibiców świetnym rezultatem w derbowym starciu przeciwko Bayersystem GKM-owi Gurdziądz, w którym uzbierał aż trzynaście punktów. Po piątkowym meczu postanowiliśmy zapytać Duńczyka o jego obecną sytuację zdrowotną. Oto, co odpowiedział:
– Nie wszystko jest w porządku, ale dochodzimy do tego. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Miałem kilka siniaków i problemy z żebrami, ale to wymaga czasu. Jak powiedziałem, jest coraz lepiej. Nie jestem w stanie trenować tyle, ile bym chciał. Spędzam jednak dużo czasu z moim fizjoterapeutą każdego dnia, kiedy jestem w domu. To są dwie godziny dziennie, próbując zmniejszyć stan zapalny i poprawiając swoją mobilność. To też była długa zima zmagania się z urazem barku. Ale wiesz, potem zaczyna się sezon i robię coś takiego jak w Landshut, co było głupie i nie powinienem był tego robić. To był błąd z mojej strony i teraz po prostu płacę za to cenę. Jak powiedziałem, jest ok, kiedy jestem na motocyklu. Nie jest idealnie, ale nie mogę tego używać jako wymówki. Jestem po prostu szczęśliwy za każdym razem, kiedy mogę przełożyć nogę przez motocykl i zacząć się ścigać.
Mikkel Michelsen w końcu znalazł „to coś”. Pres Toruń może zyskać na tym jeszcze bardziej
Pomimo ciągłego odczuwania skutków upadku, Mikkel Michelsen radzi sobie znakomicie, będąc czołowym zawodnikiem PGE Ekstraligi. Duńczyk początkowo przyznawał, że miał problemy z dopasowaniem się do toruńskiego toru, jednak w starciu z „Gołębiami” jego jazda na domowym owalu wyglądała już znacznie lepiej. Trzynaście oczek, trzy indywidualne wygrane i przekonujące zwycięstwo torunian – to bez wątpienia bardzo udany wieczór dla stałego uczestnika cyklu SGP. Ten moment był też o tyle istotny, że ewentualne odnalezienie optymalnych ustawień przez 30-latka na Motoarenę może jeszcze bardziej zwiększyć siłę „Aniołów” w meczach przed własną publicznością. Jak sam zainteresowany, tuż po derbowym pojedynku przeciwko ekipie z Grudziądza, ocenił swoje dotychczasowe doświadczenia nabyte w nowym klubie?
– Czuję, że ogólnie trzymałem się całkiem nieźle na tym torze, ale wcześniej czegoś mi jednak brakowało. Generalnie czułem się naprawdę, naprawdę dobrze przed rozpoczęciem sezonu na treningach, meczach testowych, ale warunki były inne, było zimniej, tor był trochę inny. Potem, gdy zaczął się sezon, nasz pierwszy mecz, mieliśmy naprawdę wysoką temperaturę. I od tamtej pory było sporo wzlotów i upadków. Walczyłem o znalezienie pewnej spójności, trochę dobrych wyścigów, trochę złych wyścigów, ale mam za sobą bardzo dobre testy w tym tygodniu, sprawdziłem kilka nowych rzeczy i jestem naprawdę zadowolony z dzisiejszego występu. Cieszę się, że wygrałem swoje pierwsze derby z Toruniem, to zawsze jest wyjątkowe. Ale myślę, że dzisiaj to był po prostu bardzo solidny występ zespołu. Atmosfera była niesamowita i wszyscy chłopcy dali radę.
Po wpadce w Zielonej Górze, Pres Toruń wraca na dobre tory, pewnie pokonując Bayersystem GKM Grudziądz. Teraz przed podopiecznymi Piotra Barona stoi niezwykle trudne zadanie – dwumecz z Orlen Oil Motorem Lublin. Najpierw „Anioły” udadzą się na teren Drużynowego Mistrza Polski, gdzie już w pierwszą niedzielę czerwca postarają się postawić obrońcom tytułu. Zaledwie siedem dni później role się odwrócą i to torunianie przystąpią do meczu z pozycji gospodarzy. Oba hitowe spotkania na szczycie PGE Ekstraligi zaplanowano na godzinę 19:30, a za ich transmisję odpowiedzialny będzie Canal+Sport.



- Żużel. Włókniarz Częstochowa zatrzymuje Duńczyka! Zostaje mimo plotek o odejściu
- Żużel. Miał być gwiazdą turnieju w USA! Poważny upadek i operacja za oceanem!
- Żużel. Motor Lublin coraz bliżej upragnionego stadionu! Pokazano pierwszą wizualizację obiektu
- Żużel. Stal Gorzów będzie tego żałować? Ten ruch może nieść kolejne konsekwencje
- Żużel. Objawienia sezonu 2025! Drabik, Pawlicki i Michelsen z rekordowym progresem!