Max Fricke po powrocie do Wrocławia: „Daliśmy z siebie wszystko”
Mimo przegranej Bauersystem GKM Grudziądz 39:51 we Wrocławiu, Max Fricke pokazał klasę. Australijczyk zdobył 9+1 punktu i podkreślił świetną atmosferę na Stadionie Olimpijskim. Sprawdź, co powiedział po meczu.
Max Fricke po meczu ze Spartą: „Daliśmy z siebie wszystko”. GKM Grudziądz walczył, ale poległ
Choć Bauersystem GKM Grudziądz nie zdołał wywieźć punktów z Wrocławia, prezentował się solidnie i przez większość meczu utrzymywał wynik w zasięgu. Ostatecznie Betard Sparta Wrocław wygrała 51:39. Max Fricke, który zakończył spotkanie z dorobkiem 9+1 punktu i był jedną z najjaśniejszych postaci w zespole. Tuż po meczu zawodnik znalazł chwilę, by porozmawiać z nami o stanie toru, reakcji kibiców i przebiegu zawodów.
Dawno nie widziano takiego chamstwa na torze żużlowym! Wiktor Przyjemski, osąd bohatera
To on zadecydował o wygranej Falubazu. Junior kluczem do zwycięstwa w Derbach Lubuskich
Falubaz wygrywa 106. Derby Ziemi Lubuskiej i zgarnia bonusa! Kosmiczna jazda Damiana Ratajczaka! [Relacja]
Max Fricke przez trzy sezony reprezentował barwy miejscowej Betard Sparty Wrocław, budując sobie silną pozycję nie tylko na torze, ale i w sercach kibiców. Nic więc dziwnego, że jego powrót na Stadion Olimpijski – tym razem jako zawodnika Bayersystem GKM Grudziądz – został przyjęty bardzo ciepło. Gromkie brawa i owacje słychać za każdym razem podczas prezentacji, a w przypadku niedzielnego meczu wybrzmiały one w trakcie obchodu toru. Jak czuje się zawodnik, gdy wraca do kibiców, których zna?
To świetne uczucie. Za każdym razem, gdy wracam do Wrocławia, od razu czuję ciepłe przyjęcie ze strony kibiców. To naprawdę wspaniali ludzie. Niesamowicie miło jest widzieć, że mimo upływu lat wciąż mnie wspierają i to bardzo doceniam. Jeśli chodzi o sam występ – bywało lepiej, bywało gorzej, ale dziś nie było najgorzej. Mogło być trochę lepiej, ale ogólnie to była fajna okazja, żeby się tu ścigać. To świetny tor i wspaniała atmosfera na stadionie – przyznał po meczu Max Fricke.
Obchód toru zwykle odbywa się znacznie wcześniej, jednak tym razem okoliczności były wyjątkowe. Przed niedzielnym spotkaniem tor we Wrocławiu chroniła plandeka, a wszystko przez trudne warunki atmosferyczne. W dniu meczu pogoda wciąż nie rozpieszczała – do popołudnia nad stadionem unosiła się mżawka, a zawodnicy mogli zapoznać się z nawierzchnią dopiero na pół godziny przed pierwszym biegiem. Mimo to nawierzchnia zaprezentowała się bardzo solidnie, co podkreślił po meczu Max Fricke, zawodnik Bayersystem GKM Grudziądz:
Uważam, że organizatorzy wykonali kawał dobrej roboty. Tym razem plandeka naprawdę się sprawdziła, a przecież nie zawsze tak jest. Biorąc pod uwagę, że tor był przykryty przez kilka dni, jego stan był zaskakująco dobry. Naprawdę szacunek dla wszystkich, którzy się do tego przyczynili – podsumował Australijczyk.
W dziewiątym wyścigu doszło do kolizji pomiędzy Brady’m Kurtzem a Maxem Fricke, gdy zawodnik Betard Sparty Wrocław próbował zaatakować swojego rodaka na drugim okrążeniu. Fricke upadł na tor, ale szybko się pozbierał i o własnych siłach opuścił miejsce zdarzenia. Na szczęście obyło się bez poważniejszych konsekwencji, a Australijczyk wziął udział w powtórce biegu i sięgnął po pełną pulę trzech punktów. Jak sam przyznał po zawodach:
W porządku, nic mi poważnego nie jest. Mam kilka otarć, ale nic, co by mnie martwiło – uspokoił kibiców Max Fricke.
Speedway Kraków mimo ambitnej walki przegrywa na Łotwie
Hurysz wyniesiony z toru na noszach! Podejrzenie złamania lewego uda po starciu z Paluchem
Przez większość niedzielnego spotkania kibice na Stadionie Olimpijskim mogli oglądać wyrównane starcie. Bayersystem GKM Grudziądz rozpoczął mecz z dużą energią, skutecznie punktując i utrzymując wynik na styku. Jednak od dziesiątego biegu Betard Sparta Wrocław trzykrotnie wygrała 5:1, czym zbudowała bezpieczną przewagę i ostatecznie przypieczętowała zwycięstwo. Mimo końcowej przewagi gospodarzy, Max Fricke docenił zaangażowanie swojej drużyny i po meczu tak skomentował rywalizację:
Wszyscy walczyliśmy dziś naprawdę mocno o każdy punkt. Utrzymywaliśmy wynik blisko, ale wiadomo – Sparta to bardzo silna drużyna w tym sezonie, szczególnie na własnym torze, gdzie jeżdżą kapitalnie. Daliśmy z siebie wszystko, ale w końcówce po prostu nam odjechali – ocenił szczerze Fricke.


- Żużel. Patryk Dudek zaskakuje szczerością! „Być dobrym człowiekiem – to ważniejsze niż medale”
- Żużel. Włókniarz Częstochowa zatrzymuje Duńczyka! Zostaje mimo plotek o odejściu
- Żużel. Miał być gwiazdą turnieju w USA! Poważny upadek i operacja za oceanem!
- Żużel. Motor Lublin coraz bliżej upragnionego stadionu! Pokazano pierwszą wizualizację obiektu
- Żużel. Stal Gorzów będzie tego żałować? Ten ruch może nieść kolejne konsekwencje