Max Fricke komentuje decyzje Kościechy! „To jego decyzja i zostawię to jemu”
Max Fricke skomentował decyzję Kościechy! Czy GKM Grudziądz naprawdę musiał zmieniać swojego lidera?
Max Fricke ponownie nie zachwycił w meczu PGE Ekstraligi. Australijski żużlowiec zdobył jedynie cztery punkty w spotkaniu przeciwko Pres Toruń, a po trzecim wyjeździe na tor został zastąpiony przez Michaela Jepsena Jensena. Trener Robert Kościecha postawił na Duńczyka, natomiast w obsadzie wyścigu pozostał… przeciętnie spisujący się tego dnia Wadim Tarasienko. Czy szkoleniowiec GKM-u podjął właściwą decyzję?
Mogło się wydawać, że początek spotkania z Pres Toruń układał się wyśmienicie dla przyjezdnych, którzy po sześciu gonitwach nie odstawali gospodarzom na krok. Później jednak wszystko się posypało a poddenerwowany całą sytuacją Robert Kościecha zdecydował się na zmiany. Na jedenasty wyścig dnia, polski szkoleniowiec puścił do boju Michaela Jepsena Jensena w miejsce Maxa Fricke’a, jednocześnie dając szansę przeciętnemu Wadimowi Tarasience. Wiele osób nie kryło zdziwienia takim obrotem spraw i zapewne podobna reakcja udzieliła się samemu Australijczykowi. Jak 29-latek skomentował decyzję trenera Kościechy? – Wiesz, to jego decyzja i zostawię to jemu.
Dopytaliśmy jeszcze Maxa o to, co powiedział mu szkoleniowiec „Gołębi” po podjęciu decyzji o zmianie. Te słowa mogły jednak nieco zaskoczyć: – Nic nie powiedział. On po prostu podjął decyzję – dodał Fricke.
Nie jest tajemnicą, że Max Fricke od jakiegoś czasu szuka prędkości i intensywnie pracuje nad sprzętem. Jak swoją dotychczasową dyspozycję w obecnych rozgrywkach PGE Ekstraligi skomentował sam zainteresowany? – Po prostu czegoś mi brakuje. Ciężko pracujemy i naciskamy, żeby spróbować znaleźć coś więcej. Wiesz, myślę, że przede wszystkim, jeśli możesz wyjść ze startu i wyjść na prowadzenie, to robi dużą różnicę, dokładnie tak jak dzisiaj. Więc tak, po prostu muszę też wychodzić ze startu trochę lepiej – zakończył Australijczyk.
Max Fricke musi wziąć się do pracy, jednak GKM ma jeszcze więcej braków
Po wspaniałym początku, przyszedł czas na prawdziwą weryfikację. Porażka z Pres Toruń oraz Betard Spartą Wrocław stawia GKM Grudziądz w nieco trudniejszej sytuacji, jednak ważne punkty w Zielonej Górze czy Częstochowie powinny wystarczyć na awans do fazy play-off. O medale, jak zresztą widać, nie będzie łatwo, bowiem niestabilna forma Wadima Tarasienki, Jaimona Lidseya oraz Jakuba Miśkowiaka, a także będący w przeciętnej dyspozycji Max Fricke to za mało, aby spełnić grudziądzkie marzenia. Do najważniejszego momentu sezonu jest natomiast jeszcze sporo czasu. Czy „Gołębie” zdołają wspiąć się na wyżyny i sprawić niemałą niespodziankę?



- Żużel. „On chodzi do mediów i płacze”! Kowalski uderza w Cierniaka za kulisami serialu
- Żużel. Tom Brennan po groźnym wypadku w USA! Operacja zakończona sukcesem
- Żużel. Przemysław Pawlicki bezbłędny w Kalifornii! Pokonał Łagutę i Janowskiego
- Żużel. Prezes Włókniarz Częstochowa z dużą szczerością! Nie obiecuje cudów
- Żużel. Patryk Dudek zaskakuje szczerością! „Być dobrym człowiekiem – to ważniejsze niż medale”