Żużel. Maks Pawełczak od pitbike’a do żużlowej elity. „Rudzi nie odpuszczają!”

Spis treści
Maks Pawełczak – od pitbike’a i miniżużla do żużlowej elity i marzeń o mistrzostwie świata
Młody talent z Bydgoszczy zachwyca świat żużla. Maksymilian Pawełczak ma dopiero 16 lat, a już zdążył zgarnąć tytuły mistrza Polski i mistrza świata. Co ciekawe, jego przygoda z motocyklami zaczęła się… przypadkiem.
Wielu sportowców może godzinami opowiadać o tym, jak rodzice od dziecka prowadzili ich na treningi. U Maksa było inaczej. – „Kiedy tata kupował samochód mojemu bratu, sprzedawca nie chciał zejść z ceny. Tato zobaczył w garażu stary motorek i powiedział: dorzućcie to do auta. No i dorzucił. Tak się zaczęło” – wspomina Pawełczak w rozmowie z światmotocykli.pl
„Rudzi nie odpuszczają!” – mówi z uśmiechem Maks Pawełczak, nowa nadzieja polskiego żużla.
Od podwórkowych wyścigów do światowego żużla
Pierwsze zawody to były piknikowe gonitwy na pitbike’u. Start z gumy, prowizoryczne bandy i zabawa, która szybko przerodziła się w pasję. Później pojawił się miniżużel i pierwsze treningi w BTŻ Polonia Bydgoszcz. – „Mama długo nie chciała się zgodzić, żebym się ścigał, ale w końcu dała się przekonać. Trener od razu zapisał nas do klubu. Tata zbudował mi pierwszy motocykl i dalej już poszło” – opowiada.
Żużel. Jest ósmym najskuteczniejszym zawodnikiem Ekstraligi, a teraz schodzi ligę niżej! Czy to się opłaci?
Żużel. Brytyjski żużel bez transmisji? Warner Bros. Discovery żegna się z Premiership
Lista sukcesów robi wrażenie: od mistrzostw Polski na pitbike’ach i miniżużlu po mistrzostwo świata w klasie 125cc i SGP3. W drodze do złota Pawełczak nie tylko wygrywał, ale często wręcz deklasował rywali.
„Dzięki pitbike’om oswoiłem się z kamerą”
Młody żużlowiec przyznaje, że starty w zawodach pitbike’owych dały mu coś więcej niż tylko medale. – „Po każdym wyścigu były wywiady z zawodnikami. Dzięki temu oswoiłem się z kamerą i fleszami. Na żużlu mogłem się skupić wyłącznie na jeździe, a nie na stresie” – mówi. Dziś presja medialna nie robi na nim wrażenia. W odróżnieniu od wielu rówieśników, którzy przy kamerze potrafią się spalić, Pawełczak zachowuje spokój i pewność siebie.
Maks podkreśla, że bez rodziców i brata Olka nie byłoby jego sukcesów. – „Tata jest perfekcjonistą. Spędzamy mnóstwo czasu w garażu, żeby wszystko było przygotowane idealnie. Mama nagrywa moje starty i analizujemy każdy błąd. Sam też nigdy nie zwalam winy na motocykl, tylko szukam błędów u siebie” – zaznacza. Rodzice czasem żartują, że woleliby, aby syn wrócił do piłki nożnej. Ale on jasno mówi: żużel to jego droga.
„Rudzi nie odpuszczają!”
W rozmowie padło też zabawne porównanie. Dziennikarz zauważył, że wielu motocrossowych mistrzów miało rude włosy. – „Może faktycznie coś w tym jest. W końcu my rudzi nie odpuszczamy!” – śmieje się Pawełczak.
Motocross jako zabawa i trening
Choć żużel jest dla niego numerem jeden, motocross odgrywa ważną rolę. – „To zabawa, ale i przygotowanie do sezonu żużlowego. Jedna 30-minutowa sesja potrafi spalić 1000 kcal. Dzięki temu utrzymuję formę, wytrzymałość i siłę. A przede wszystkim mam frajdę, bo motocross daje możliwość jazdy w każdych warunkach” – tłumaczy.
Starty w motocrossie traktuje poważnie, choć wie, że ta dyscyplina w Polsce jest niszowa. – „Gdyby motocross miał u nas większe wsparcie medialne i sponsorów, może wtedy bym się nad nim zastanowił. Ale żużel jest u nas najpopularniejszy i daje największe możliwości” – przyznaje.
Żużel. Gwiazdy PGE Ekstraligi polecą do USA! Łaguta, Janowski i Lebiediew wystartują w Kalifornii
Żużel. Brady Kurtz był jedną nogą w Toruniu! Kulisy ujawnione w serialu Canal+
Marzenia jak u Zmarzlika
Największe sportowe cele Maksa są jasne: mistrzostwo świata juniorów SGP2, a potem złoto w seniorskim Grand Prix. – „Już samo zakwalifikowanie się do cyklu i ściganie się z najlepszymi byłoby spełnieniem marzeń. Ale moim celem jest Indywidualne Mistrzostwo Świata” – deklaruje.
Czy pójdzie w ślady Bartosza Zmarzlika? Wszystko na to wskazuje, bo talent, charakter i zaplecze już ma. Na koniec pada jeszcze jedno, nieco nietypowe marzenie. – „Chciałbym mieć odrestaurowaną Hondę CR500 albo CR250 z lat 80./90. Powieszę ją na ścianie i będę tylko patrzył. To piękno samo w sobie” – mówi z błyskiem w oku.
Czy Maks Pawełczak pójdzie w ślady Bartosza Zmarzlika i sięgnie po złoto w Grand Prix? Kibice już teraz mocno w to wierzą



- Żużel. Dariusz Śledź o krok od Polonii Bydgoszcz. Wszystko już dograne, czekamy na ogłoszenie
- Żużel. Maks Pawełczak od pitbike’a do żużlowej elity. „Rudzi nie odpuszczają!”
- Żużel. Gwiazdy PGE Ekstraligi polecą do USA! Łaguta, Janowski i Lebiediew wystartują w Kalifornii
- Żużel. Brady Kurtz był jedną nogą w Toruniu! Kulisy ujawnione w serialu Canal+
- Żużel. Unia Leszno najsilniejszym beniaminkiem od lat?! To będzie ich atutem