To on ma zbawić młodzież Włókniarza! „Nikt nie przyjdzie, nie dotknie kogoś ręką i nie sprawi, że nagle zacznie jechać”
To on ma zbawić młodzież Włókniarza! „Nikt nie przyjdzie, nie dotknie kogoś ręką i nie sprawi, że nagle zacznie jechać”
Mariusz Staszewski od lat słynie z kapitalnego kontaktu z młodzieżą. W Ostrowie Wielkopolskim kontakt z juniorami miał tak dobry kontakt, o jakim każdy może marzyć. Po 9 latach opuścił on jednak klub z wielkopolski i udał się on pod jasną górę, by trenować drużynę Krono-Plast Włókniarza Częstochowa a w tym przypadku praca z juniorami to coś, na co wszyscy w tym mieście liczą. Nie da się ukryć bowiem że juniorzy Włókniarza nie są najmocniejszym punktem i to oni często psują wynik drużyny. Będąc gościem magazynu Best Speedway TV, cały magazyn TUTAJ, opowiedział o swoich planach, ale także ostudził entuzjazm, gdyż praca z juniorami to nie jest prosty i krótki czas.
Jest to dla mnie nowość, pracować nie ze swoimi wychowankami a z drugiej strony patrząc na młodzież częstochowską to po odejściu z wieku juniora Kuby Miśkowiaka i Mateusza Świdnickiego formacja jest oparta na wychowankach, ci chłopacy są bardzo młodzi, bo teraz mają najstarsi osiemnaście lat, tylko Franek Karczewski będzie miał dziewiętnaście, więc samo to mówi, że kilka lat na pewno na początek na rozruch potrzeba do tego, żeby doświadczenia zebrać, ale z juniorami to jest praca długoterminowa. Nikt nie przyjdzie, nie dotknie kogoś ręką i nie sprawi, że nagle zacznie jechać. Będę się starał jak najwięcej pomóc, ale znając życie trochę to czasu zajmie.
W sezonie 2024 para juniorska Włókniarza Częstochowa była najsłabsza w lidze, co dla samego klubu i kibiców musi być niesamowicie frustrujące, gdyż jeszcze dwa lata temu para juniorska tego klubu robiła najwięcej punktów w całej lidze. To na pewno jeden z powodów ściągnięcia do klubu tak doświadczonego i dobrego w tym aspekcie trenera. Jednym ze zmartwień nowego trenera częstochowskiej drużyny mogłaby być decyzja o zakończeniu kariery przez Kajetana Kupca, który był jednym z lepszych juniorów tej drużyny, lecz mimo problemów skończył uprawiać ten sport po zakończeniu sezonu 2024. Mariusza Staszewskiego jednak na razie to nie martwi, zaczyna dopiero pracę z klubem, a juniorów w klubie ma na pęczki.
Jestem pierwszy dzień w pracy, więc ciężko mi wszystko zrobić w jeden dzień jeszcze trochę tego okresu zimowego przed nami więc będę starał zrobić tak, żeby było dobrze, chociaż mając dwunastu juniorów w kadrze, dla każdego miejsce się nie znajdzie no i będzie trzeba coś wypośrodkować.
Ciężkie zadanie przed Mariuszem Staszewskim jednak już nie raz pokazywał, że ma rękę do młodzieży i jeśli juniorzy częstochowscy mają odpalić to tylko pod jego skrzydłami. Pierwsza okazja do pokazania się w nowym sezonie będzie 11 kwietnia w meczu z Bayersystem GKM-em Grudziądz licząc oficjalne mecze. Nie nakładajmy jednak presji, i czekajmy, aż pierwsze owoce pracy Staszewskiego wejdą w życie.



- Żużel. „On chodzi do mediów i płacze”! Kowalski uderza w Cierniaka za kulisami serialu
- Żużel. Tom Brennan po groźnym wypadku w USA! Operacja zakończona sukcesem
- Żużel. Przemysław Pawlicki bezbłędny w Kalifornii! Pokonał Łagutę i Janowskiego
- Żużel. Prezes Włókniarz Częstochowa z dużą szczerością! Nie obiecuje cudów
- Żużel. Patryk Dudek zaskakuje szczerością! „Być dobrym człowiekiem – to ważniejsze niż medale”