Żużel. Krawczyk, Szostak i Grzelak mogą być jeszcze lepsi? Tak widzi to ich były trener

Żużel. Krawczyk, Szostak i Grzelak mogą być jeszcze lepsi? Tak widzi to ich były trener
Mariusz Staszewski pod koniec ubiegłego roku stał się bohaterem jednego z największych zwrotów akcji tej zimy w środowisku żużlowym. Niespodziewanie ogłoszono bowiem, że trener po 9 latach opuszcza Arged Malesę Ostrów Wielkopolski, a po kilku dniach dołączył on do Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. W rozmowie z Kurierem Ostrowskim szkoleniowiec podsumował swój pobyt w Ostrowie, a także wspominał również o swojej nowej pracy.
W nadchodzącym sezonie Staszewski będzie pierwszym trenerem zespołu spod Jasnej Góry. Częstochowianie przez niektórych ekspertów są skazywani na miejsce w drugiej połowie tabeli, włączając w to walkę o utrzymanie. Zespół złożony z silnych charakterów może jednak namieszać w PGE Ekstralidze. Marzeniem szkoleniowca jest awans do fazy play-off, lecz realnie ocenia szanse nowego zespołu.
– Najważniejsze chyba jest, żeby tych kluczowych zawodników omijały kontuzje, bo to jest podstawowa sprawa. Drużyna jest ambitna na papierze i z charakternych zawodników. Takich, którzy mają coś do udowodnienia po ostatnich latach. Na co nas będzie stać, myślę, że pokaże początek sezonu. Wiadomo, że moim takim marzeniem jest znalezienie się w tej górnej czwórce, co będzie bardzo trudne – mówił Mariusz Staszewski.
Przez cały okres trenowania Arged Malesy Ostrów Wielkopolski Staszewskiemu udało się dokonać wielu rzeczy, które pozytywnie wpłynęły na ostrowski klub żużlowy. Największym sukcesem wydaje się jednak awans do PGE Ekstraligi wywalczony w 2021 roku. Sam trener ciepło wspomina tamten czas, kiedy ostrowianie utarli nosa ekspertom i zaskoczyli, wygrywając zmagania na ekstraligowym zapleczu.
– Chyba awans jednak do Ekstraligi, bo nie byliśmy wtedy faworytem pierwszej ligi. Nawet eksperci mówili na nas, że jesteśmy oddział geriatryczny i będziemy bliżej walki o utrzymanie się w tej pierwszej lidze, a my zaskoczeniem awansowaliśmy, także oprócz pracy z młodzieżą, która daje mi dużo satysfakcji. Myślę, że to z pierwszą drużyną był taki największy sukces – przyznał w rozmowie z Kurierem Ostrowskim.
Sezon w najlepszej żużlowej lidze świata był jednak bardzo trudnym przeżyciem dla całego ostrowskiego środowiska żużlowego. Arged Malesa Ostrów Wielkopolski przegrała bowiem wszystkie 14 meczów i spadła z PGE Ekstraligi, nie zdobywając żadnego punktu. Ostrowianie triumfowali natomiast w pierwszej edycji U24 Ekstraligi. Tak 2022 rok wspomina Staszewski.
– To było zdecydowanie trudne przeżycie. Nigdy mi się takie coś w życiu nie zdarzyło, żeby przegrać wszystkie mecze w sezonie. Na szczęście gdzieś tam juniorzy i U24 trochę tego optymizmu dawała, ale było to bardzo trudne przeżycie – wspomniał.
W czasie pobytu Mariusza Staszewskiego w Ostrowie Wielkopolskim klub szkolił bardzo dobrych juniorów. Można tu wyróżnić między innymi Jakuba Krawczyka, Sebastiana Szostaka i Kacpra Grzelaka, którzy wyszli spod ręki szkoleniowca w Arged Malesie. Według trenera Krono-Plast Włókniarza Częstochowa stać ich jednak na jeszcze więcej.
– Myślę, że jeszcze żaden z nich nie pokazał 100% swoich możliwości, ale to jest praca z juniorami, że nie jesteś w stanie wszystkiego przewidzieć. Czasami w momencie, kiedy się już wydawało, że jeden czy drugi złapał wiatr w żagle i będzie tylko lepiej, to się robił, jakichś schodek czy krok to tyłu, a czasami odwrotnie. Myślę, że każdego z nich stać na więcej – stwierdził Mariusz Staszewski.



- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025