Żużel. Kontrowersja z udziałem Dominika Kubery! Błąd i wykluczenie mogły kosztować Motor Lublin złoto

Kolejna kontrowersja w finale PGE Ekstraligi! Błąd Kubery i wykluczenie pogrzebały szanse Motoru Lublin na złoto
Finałowy mecz w Lublinie był pełen emocji i zwrotów akcji, ale też kontrowersji, które mogą być długo wspominane. Po gorącym początku z udziałem Jacka Holdera i Patryka Dudka, kibice znów wstrzymali oddech – tym razem po zderzeniu Dominika Kubery z Patrykiem Dudkiem. Sytuacja zakończyła się wykluczeniem zawodnika Motoru Lublin i dużym niezadowoleniem miejscowych fanów.
Wszystko wydarzyło się w momencie, gdy Kubera z ogromną prędkością wjechał w drugi łuk. Widać było determinację i chęć walki o kolejne punkty, ale manewr okazał się zbyt ryzykowny. Zawodnik Motoru zjechał nieco za szeroko, a następnie wpadł w przednie koło Patryka Dudka, co zakończyło się upadkiem obu żużlowców. Na torze zapanowała cisza, a chwilę później sędzia podjął decyzję – Dominik Kubera został wykluczony z powtórki.
Eksperci w studiu Canal+ Sport nie mieli wątpliwości, że błąd leżał po stronie zawodnika w czerwonym kasku.
– Ewidentnie wynoszącym się zawodnikiem był Dominik Kubera. Wyniósł się tak szeroko, że uderzył w Patryka Dudka, który jechał swoje i nie zmieniał toru – ocenił były sędzia Leszek Demski. – To, że był pół motocykla z przodu, nie ma żadnego znaczenia. W tej sytuacji nie było miejsca dla dwóch zawodników.
Z trybun dało się słyszeć głośne gwizdy, a sektor gości z Torunia zareagował wręcz euforycznie. Dla Motoru Lublin to była kolejna strata kluczowych punktów, a sytuacja zaczęła mocno się komplikować. Jak podkreślali komentatorzy, to mogło być jedno z przełomowych wydarzeń całego finału.
– Kibice z Torunia wiwatowali, bo to wykluczenie mogło być punktem kulminacyjnym. Motor potrzebował biegów 4:2 i 5:1, a każda strata działała na ich niekorzyść. Od tego momentu gospodarze jechali z nożem na gardle – komentowano na antenie.
Żużel. Upadek Andersa Thomsena po walce z Kaiem Huckenbeckiem! Sędzia z trudną decyzją!
Na dodatek emocje udzieliły się samemu Dudkowi, który po upadku nie krył zdenerwowania i gestykulował w stronę rywala. Szybko jednak wrócił do boksu i przygotowywał się do powtórki. Jak relacjonował Piotr Bugajny z Canal+, zespół Patryka miał ogromne problemy ze sprzętem:
– Motocykl Dudka był mocno uszkodzony. Mechanicy z teamu Antoniego Kawczyńskiego i Emila Sajfutdinowa próbowali błyskawicznie go naprawić, ale ostatecznie Patryk musiał wyjechać na nowej maszynie – relacjonował reporter.
Ostatecznie wykluczenie Kubery okazało się dużym ciosem dla gospodarzy. W tak wyrównanym dwumeczu każda strata punktów miała ogromne znaczenie. Motor Lublin wygrał rewanż 52:38, ale w dwumeczu przegrał 88:92, tracąc tytuł Drużynowego Mistrza Polski.
Jak podkreślali eksperci po meczu, ta sytuacja była jednym z kluczowych momentów całego finału.
– Słaby Kubera, zły moment, zły bieg. Takie rzeczy w finale nie mogą się zdarzyć, bo kosztują drużynę złoto – podsumował jeden z komentatorów.



- Żużel. Stal Gorzów otrzyma kredyt? Wiceprezes ujawnia skąd wzięło się zadłużenie!
- Żużel. „Nie chcemy tego rzucić”. Start Gniezno walczy o przyszłość klubu
- Żużel. Kontrowersja z udziałem Dominika Kubery! Błąd i wykluczenie mogły kosztować Motor Lublin złoto
- Żużel. Brady Kurtz nie może się doczekać rywalizacji w Speedway of Nations „To zaszczyt móc włożyć kevlar swojego kraju”
- Żużel. Jarosław Hampel o finale: To był kawał dobrego ścigania. W Motorze widać było nerwowość
Przykro mi, że Kubera stracił punkt za taką kreatywną jazdę. Widać, że w Lublinie nie tylko o złoto walczono, ale też o tytuł najbardziej nieprzewidywalnego żużlowca meczu. Motor pewnie teraz będzie trenował manewry z korkiem na torze. A Patryk Dudek ma powody do szminki nie tylko na twarzy po meczu. To был prawdziwy finał emocji i nieprzewidywalności! 😄Free Nano Banana