Żużel. Jak PRES Toruń zdobył złoto? Ilona Termińska: „To drużyna, nie zbiór indywidualności”

PRES Toruń mistrzem Polski! Ilona Termińska zdradza kulisy złota i ducha drużyny, który zmienił wszystko
W Toruniu w końcu nastał dzień, na który kibice czekali od lat. PRES Toruń został drużynowym mistrzem Polski, a sukces ten ma nie tylko sportowy, ale i ludzki wymiar. Prezes Ilona Termińska w rozmowie z Radiem Gra podkreśliła, że klucz do złota nie tkwił w budżecie, transferach ani gwiazdach, ale w jedności i zaufaniu, które udało się zbudować wewnątrz klubu.
Spis treści
Jedność zamiast indywidualizmu
Ilona Termińska nie ukrywa, że droga do tego momentu była długa i pełna zakrętów. Klub przeżywał spadki, wzloty i trudne sezony. Dziś, po latach, Apator Toruń jest przykładem zespołu, który potrafił odbudować swoją tożsamość. – To już jest drużyna. To nie jest zlepek indywidualności, to nie jest pojedynczy interes każdego zawodnika, ale interes całej drużyny. Tworzymy monolit – powiedziała prezes dla Radia Gra.
To zdanie najlepiej opisuje przemianę toruńskiego klubu. W przeszłości w Motoarenie często gościły wielkie nazwiska, ale brakowało wspólnego celu i spójności. Dziś PRES Toruń ma nie tylko mistrzowski skład, ale też prawdziwego ducha zespołu.
11 lat pracy i emocjonalny rollercoaster
Termińska przyznała, że przez 11 lat kierowania klubem przeżyła niemal wszystko. Od spadku do 1. ligi po awans i walkę o powrót na szczyt. – 11 lat pracy w klubie, taki rollercoaster, który mieliśmy. Był spadek do pierwszej ligi, wygrana pierwszej ligi… To też były potężne emocje. Teraz czujemy ogromną radość, że udało się zbudować zespół, który walczy i potrafi wygrywać – mówiła dla Radia Gra.
W jej głosie słychać było wzruszenie i dumę. Podkreśliła, że ten sukces nie jest dziełem przypadku. To efekt lat konsekwentnej pracy, decyzji i zaufania – również do trenera Piotra Barona, który scalił drużynę i nadał jej charakter. – Piotr pięknie ją scalił i to jest chyba najfajniejsze – dodała.
Żużel. Nie odchodzi mimo porażki. Jasno mówi o Wybrzeżu Gdańsk: „Ten klub ma potencjał”
Żużel. Już w niedzielę 2. odcinek serialu „Jazda o złoto. Żużel na podsłuchu”!
Zespół, który walczy razem
Tegoroczny sezon pokazał, że PRES Toruń to już nie grupa zawodników, a prawdziwy kolektyw. Widać to było w każdym meczu, szczególnie w finałowym dwumeczu z Motorem Lublin. Zawodnicy jechali dla siebie nawzajem, a każdy punkt był efektem wspólnej pracy. W klubie udało się stworzyć atmosferę, która przypominała najlepsze lata toruńskiego żużla.
Jak podkreśliła prezes, sukces smakuje wyjątkowo także dlatego, że Toruń musiał długo na niego czekać. Po latach niepowodzeń klub odzyskał nie tylko złoto, ale i szacunek kibiców.
Kibice i emocje – wspólna radość
Ilona Termińska przyznała, że emocje w finale były ogromne. Szczególnie trudne było przeżywanie meczu w otoczeniu lubelskich kibiców. – Jeszcze też nie do końca sprzyjało otoczenie, bo kibicowaliśmy w otoczeniu kibiców lubelskich. Cieszyliśmy się wtedy, kiedy oni się odwracali, stadion milczał – wspominała z uśmiechem. Pomimo presji i emocji, drużyna zachowała spokój i konsekwencję. To właśnie dzięki temu PRES Toruń mógł w końcu unieść puchar, a kibice wypełnili Motoarenę do ostatniego miejsca.
Sukces, który smakuje jak nagroda za lata pracy
Termińska nie ukrywa, że to mistrzostwo to coś więcej niż tylko sportowy wynik. To symboliczny moment – potwierdzenie, że konsekwencja i wspólne wartości potrafią przynieść efekty. – Radość i wdzięczność za to, że udało się tę drużynę w ten sposób zbudować. To już nie są pojedynczy zawodnicy, ale wspólna sprawa. To właśnie jest najfajniejsze – podkreśliła prezes. W jej słowach pobrzmiewa duma z drogi, jaką przeszedł klub. Zespół, który kilka lat temu musiał odbudowywać zaufanie kibiców, dziś jest wzorem stabilności i współpracy.
Sukces PRES Toruń to coś więcej niż medale i statystyki. To przykład, że żużel to sport zespołowy nie tylko na torze, ale i w biurach, warsztatach, w relacjach między ludźmi. Ilona Termińska udowodniła, że kobieta na czele klubu potrafi nie tylko zarządzać, ale też inspirować. – Dziękuję bardzo, że to się tak właśnie stało. To drużyna, która pokazała, co znaczy walka, zaufanie i wspólnota – zakończyła rozmowę z Radiem Gra.
W Toruniu mówią dziś jednym głosem: to mistrzostwo nie jest efektem pieniędzy ani nazwisk. To owoc zaufania, lojalności i ciężkiej pracy. A w sporcie właśnie takie historie smakują najlepiej.



- Żużel. Dlaczego Jacek Ziółkowski klęknął przed Hampelem? „Takich już nie tworzą”
- Żużel. Jak PRES Toruń zdobył złoto? Ilona Termińska: „To drużyna, nie zbiór indywidualności”
- Żużel. Nie odchodzi mimo porażki. Jasno mówi o Wybrzeżu Gdańsk: „Ten klub ma potencjał”
- Żużel. Już w niedzielę 2. odcinek serialu „Jazda o złoto. Żużel na podsłuchu”!
- Żużel. Dlaczego Protasiewicz naprawdę odszedł z Falubazu? „Ci pseudoeksperci byli, są i będą”