Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/PGE Ekstraliga żużlowa Polska - Aktualności

Jaimon Lidsey będzie kolejnym Kurtzem? Zmiana klubu mu pomoże

Fot. Paweł Wilczyński
📅 28 sierpnia 2025 🕒 09:46 ⏱ 4 min czytania ✍️ Autor:

Jaimon Lidsey będzie kolejnym Kurtzem? Ma w sobie duży potencjał

Brady Kurtz zaszokował w tym roku żużlowy świat. Przez zimę wielu ekspertów i kibiców wróżyło Australijczykowi bardzo udany powrót do PGE Ekstraligi w barwach Betard Sparty Wrocław, ale raczej mało kto spodziewał się, że będzie on wśród dziesięciu najlepszych zawodników pod względem indywidualnej średniej w najlepszej żużlowej lidze świata. Jego liczby w lidze to jednak nic przy tym, co pokazuje w cyklu Speedway Grand Prix.

28-latek jest już bardzo blisko tego, by dogonić Bartosza Zmarzlika w klasyfikacji generalnej cyklu. W zawodach z udziałem najlepszych żużlowców na świecie rywalizuje jak równy z równym z pięciokrotnym mistrzem świata i nie jest bynajmniej na straconej pozycji. W PGE Ekstralidze jednak zdecydowanie widać dysproporcję między Polakiem a Australijczykiem. Zmarzlik legitymuje się średnią 2,735 punktu na bieg, podczas gdy Kurtz wykręcił do tej pory 2,183, co daje mu ósme miejsce w ligowej klasyfikacji.

Żużel. Kto stał za oprotestowaniem silnika Thomsena?! Zastrzeżenia miał lider Włókniarza!

Szczególnie widoczna ta różnica jest w meczach wyjazdowych. Dla Zmarzlika nie ma praktycznie żadnej różnicy, czy mecz jest w Lublinie, czy poza jego granicami. Dla Kurtza różnica ta wynosi dokładnie 0,765 punktu. Średnia wyjazdowa w postaci 1,806 punktu na bieg wygląda blado przy kapitalnej domowej (2,571). Można śmiało powiedzieć, że na wyjazdach Kurtz nie wypełnia w żadnym stopniu roli jednego z dwóch najlepszych żużlowców na świecie, a przecież bez dwóch zdań razem ze Zmarzlikiem tworzą właśnie taki duet. Patrząc stricte na średnie wyjazdowe, Brady Kurtz jest ligowym średniakiem, który plasuje się na dziewiętnastej pozycji. Niemal identyczną średnią, o 0,007 punktu więcej w delegacjach ma…Jaimon Lidsey.

Rodak Kurtza jest przez wielu uznawany za żużlowca, który nie przystaje poziomem do PGE Ekstraligi. Trzeba jednak sobie szczerze powiedzieć, że pod względem dyspozycji na wyjazdach Lidsey okazuje się być naprawdę bardzo solidnym zawodnikiem, który w rzeczonej klasyfikacji znajduje się nie tylko obok Kurtza, ale także Michaela Jepsena Jensena, Daniela Bewleya czy Andersa Thomsena, a więc bardzo uznanych nazwisk. Kiedy jednak do dyspozycji na wyjazdach dodamy wyniki osiągane na domowym owalu, Lidsey spada już na 27. miejsce w ogólnej klasyfikacji średnich z wynikiem 1,734 punktu na bieg. W przyszłym roku może jednak nastąpić przełom w karierze 26-latka.

Jaimon Lidsey najprawdopodobniej zamieni GKM na Krono-Plast Włókniarz Częstochowa. W środowisku mówi się, że jest to jedyny „pewniak” do jazdy w szeregach „Lwów” na przyszły sezon, a na przeszkodzie przed podpisaniem kontraktu stanęła tylko obecna sytuacja finansowa klubu spod Jasnej Góry. Mimo tego, że Australijczyk notuje najlepszy z trzech sezonów, które spędził w Grudziądzu, w klubie mają już zastępstwo na jego miejsce i trudno dziwić się takiej decyzji. W tym przypadku może jednak dojść do klasycznej sytuacji win-win. Zarówno GKM zyska, ściągając lepszego obecnie Maksyma Drabika, jak i Lidsey nie będzie narzekać, ponieważ przeniesie się na tor zdecydowanie bardziej pasujący jego stylowi jazdy.

Australijczyk od sezonu 2020 na częstochowskim torze w roli gościa wykręcił średnią około 1,9 punktu na bieg, co pokazuje, że jest to dość lubiany przez niego obiekt. W przypadku jazdy na nim na co dzień, możliwości treningów oraz lepszego poznania szykowanych przez miejscowych ścieżek, 26-latka z pewnością stać byłoby na wskoczenie na jeszcze wyższy poziom. Oczywiście pójście drogą Kurtza byłoby skrajnie optymistycznym scenariuszem, ale nawet w przypadku gdyby Lidsey osiągał na częstochowskim owalu średnią na poziomie 2,1-2,2 punktu na bieg, jego pozycja w PGE Ekstralidze uległaby znacznej poprawie. Przy utrzymaniu obecnego poziomu na wyjazdach Lidsey mógłby zakręcić się blisko średniej 2,0, co w perspektywie całego sezonu należałoby odebrać za świetny wynik.

Nie można zapominać, że najpierw częstochowski Włókniarz musi utrzymać się w PGE Ekstralidze. Na półmetku dwumeczu play-down z Gezet Stalą Gorzów wszystko wskazuje na to, że częstochowianie będą musieli odjechać jeszcze jeden dwumecz o utrzymanie, najprawdopodobniej z Innpro ROW Rybnik. Nawet w przypadku zwycięstwa czekać ich będzie jeszcze wymagający dwumecz barażowy z drugą ekipą Metalkas 2. Ekstraligi. Na to wszystko z uwagą będzie spoglądać Jaimon Lidsey, ponieważ Australijczyk najprawdopodobniej nie będzie miał alternatywy w PGE Ekstralidze. Jeśli Włókniarz spadnie, 26-latek może podążyć drogą Kurtza jeszcze dokładniej i najpierw zawojować zaplecze najlepszej żużlowej ligi świata.

Google News Best Speedway Tv
Obserwuj nas na Google News, codziennie najnowsze informacje. Bądź z Nami
520210078 1401785451555281 8821110547217612985 n
fot. Emilia Hamerska-Lengas
Texom Stal Rzeszów Jaimon Lidsey
Fot. Emilia Hamerska-Lengas
Avatar Jakub Bielak

Autor tekstu:

Jakub Bielak

Fan żużla, piłki, F1 i ogólnie sportu. Jak trzeba, zostanę ekspertem nawet i od łyżwiarstwa figurowego

Zobacz wszystkie artykuły autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *