Grand Prix w Malilli. Zmarzlik wygra po raz piąty na szwedzkiej ziemi? Kurtz chce iść za ciosem!

Bartosz Zmarzlik przed szansą na kolejny triumf w Grand Prix w Malilli. Brady Kurtz, czy bohater miejscowych Fredrik Lindgren spróbują pokrzyżować mu plany

Przed nami kolejna runda zmagań w cyklu Speedway Grand Prix. Areną sobotniej rywalizacji o punkty do klasyfikacji mistrzostw jest Malilla, gdzie zawody goszczą od sezonu 2004 z przerwami. W ostatnich latach wygrywanie w tym miejscu upodobał sobie Bartosz Zmarzlik. Żużlowiec Orlen Oil Motoru Lublin najlepszy był na szwedzkiej ziemi w sezonach 2017, 2021, 2022 oraz w 2024.

Lider po sześciu rundach, którym oczywiście jest wspomniany już Bartosz Zmarzlik przystępuje do tych zawodów z przewagą 11 punktów nad tegorocznym debiutantem w cyklu Brady’m Kurtzem. Australijczyk nie zamierza odstępować kroku Polakowi i z pewnością będzie chciał iść za ciosem, po tym jak przed dwoma tygodniami w Gorzowie po raz pierwszy w karierze wygrał rundę Speedway Grand Prix.

Miejscowi fani będą liczyć na swoich zawodników, mianowicie Fredrika Lindgrena i Kima Nilssona. Ten drugi to były stały uczestnik indywidualnych mistrzostw świata, teraz pojedzie z dziką kartą, którą otrzymał ze względu na odwołany finał krajowego czempionatu. Tego pierwszego nikomu nie trzeba przedstawiać, najlepszy szwedzki żużlowiec to brązowy medalista sprzed roku, a teraz również zajmuje trzecią lokatę. Gospodarze liczą na powtórkę z sezonu 2019, gdy wygrywał w Malilli.

Bardzo groźny w sobotnim turnieju Speedway Grand Prix może być Jason Doyle. Indywidualny mistrz świata z 2017 roku, co prawda w tegorocznym cyklu o medale nie powalczy, ponieważ zajmuję czternastą lokatę z dorobkiem tylko 25 punktów. Zdecydowanie najlepszą jego rundą była ta w Gorzowie, gdzie zajął piąte miejsce. Ostatnio w meczu PGE Ekstraligi we Wrocławiu pojechał fenomenalny zawody, zdobywając 20 oczek, więc może to być zwiastun powrotu do świetnej dyspozycji „Kangura”.

Zmarlik oraz Kurtz bardzo szybko odjechali reszcie stawki i wydaje się, że nic im już nie zagrozi w rozdaniu między sobą złota i srebra. Do końca przecież zostały jeszcze tylko 4 rundy, w tym sobotnia w Szwecji. Ciekawie zapowiada się rywalizacja o brązowy medal, ponieważ między trzecim Lindgrenem, a piątym Holderem jest różnica 10 punktów, między nimi jest jeszcze Dan Bewley.

Brytyjczyk wygrywał w Malilli w 2023 roku, a powtórzenie tego sukcesu bardzo go może przybliżyć do pierwszego medalu mistrzostw świata w karierze. Takiego również w dorobku nie ma Jack Holder, który trochę stracił na nieudanym występie na dobrze sobie znanym torze w Gorzowie, gdzie zazwyczaj bardzo dobrze sobie radzi. Na Skrotfrag Arenie nie może dopuścić, by Bewley i Lindgren odjechali mu jeszcze bardziej, ponieważ ciężko będzie odrobić tę stratę.

Poza Zmarzlikiem mamy jeszcze jednego reprezentanta Polski i jest nim oczywiście Dominik Kubera. Nie odgrywa on jednak tak znaczących ról jak jego klubowy kolega. 26-latek dobrze rozpoczął cykl od szóstego i czwartego miejsca, ale czym dalej w las, tym jest coraz gorzej. Wydawało się, że może w tym sezonie powalczyć o medale, ale sukcesem będzie utrzymanie, bo na ten moment plasuje się na dziewiątej lokacie.

7. runda zmagań w indywidualnych mistrzostwach świata odbędzie się w sobotę 5 lipca. Rozpoczęcie zawodów Speedway Grand Prix w Malilli zaplanowano na godzinę 19:00. Przed rokiem na tym obiekcie najlepszy był Bartosz Zmarzlik, drugi Max Fricke, trzeci Robert Lambert, a ostatni do mety w biegu finałowym dojechał Jack Holder. Czy Zmarzlik wygra po raz piąty na szwedzkiej ziemi? O tym przekonamy się już niedługo.

• Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
• Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
• Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
• Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
• Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025