Żużel. Były prezes GKM Grudziądz: „Nic nie muszą w TOP4”! Czy taka mentalność pogrążyła drużynę w walce o medal?

Spis treści
Czy mentalność „nic nie muszą” byłego prezesa GKM Grudziądz miała wpływ na zawodników i porażkę drużyny w walce o brązowy medal PGE Ekstraligi?
Kiedy Betard Sparta Wrocław rozbijała Bayersystem GKM Grudziądz w pierwszym spotkaniu o brązowy medal PGE Ekstraligi, wielu kibiców przecierało oczy ze zdumienia. Wynik 61:29 mówi sam za siebie – różnica klas, determinacji i podejścia. W tle jednak pojawił się wątek, który rozpalił dyskusję bardziej niż sama przegrana. Były prezes klubu GKM-u Grudziądz, Zbigniew Fijałkowski zaproszony do studia Eleven Sports, wypalił: „GKM nic nie musi, bo już osiągnął TOP4”.
Czy właśnie taka mentalność – że nic już nie trzeba, bo historyczny cel został zrealizowany – towarzyszyła zawodnikom na torze we Wrocławiu?
GKM Grudziądz w play-off Ekstraligi – sukces historyczny czy alibi na porażkę?
Dla GKM-u awans do fazy medalowej był wydarzeniem historycznym. Po raz pierwszy w dziejach klub z Grudziądza znalazł się w gronie czterech najlepszych w Polsce. Radość kibiców była ogromna, a działacze mogli mówić o przełomie. Ale – jak pokazuje sport – nie ma nic gorszego niż zadowolenie się samym faktem uczestnictwa.
Słowa byłego prezesa można odebrać jako próbę tłumaczenia: „już zrobiliśmy swoje, nie oczekujcie więcej”. Pytanie tylko, czy takie nastawienie nie przeniknęło także do parkingu?
Żużlowcy GKM-u bez formy w meczu ze Spartą Wrocław – gdzie zabrakło błysku?
W meczu we Wrocławiu jedynym zawodnikiem GKM-u, który walczył z pełnym zaangażowaniem, był Michael Jepsen Jensen. Zdobył aż 15 z 29 punktów swojej drużyny, ratował honor zespołu, wyprzedzał Spartan w widowiskowym stylu i udowodnił, że można walczyć do końca. Reszta? Rozczarowanie.
Max Fricke – 6 punktów, Jaimon Lidsey – 2, Wadim Tarasienko – 2, Jakub Miśkowiak – 1. Juniorzy? Bez przełomu. Trudno uwierzyć, że ci sami zawodnicy wcześniej potrafili rozstrzygać na swoją korzyść mecze rundy zasadniczej. Czy zabrakło sprzętu? Wiadomo, że grudziądzanie trenowali w Ostrowie przed finałami. Ale tor i motocykle to jedno – drugie to mentalność.
Żużel. Sparta miażdży GKM! Wrocławianie mają brąz na wyciągnięcie ręki! [Relacja]
Mentalność w żużlu – czy brak głodu zwycięstwa pogrążył GKM Grudziądz w walce o medal?
Patrząc na Spartę, widać było determinację. Brady Kurtz jechał jak w transie, Maciej Janowski i Artiom Łaguta potwierdzali klasę, a Bartłomiej Kowalski odrobił błędy z początku meczu. Gospodarze byli skoncentrowani, jakby walczyli o złoto, a nie o „nagrodę pocieszenia”.
GKM? Poza „MJJ-em” trudno mówić o sportowej złości. Tak jakby medal brązowy był tylko dodatkiem, a nie celem, za który warto rzucić wszystkie siły. To właśnie tu powraca pytanie: czy słowa byłego prezesa nie były przypadkiem odzwierciedleniem atmosfery w drużynie?
Żużel. Polonia Piła rozgromiła Wybrzeże i awansowała do Metalkas 2. Ekstraligi!
Kibice GKM Grudziądz zawiedzeni – Sparta Wrocław zmiażdżyła rywali w walce o brąz
Nie da się ukryć – kibice z Grudziądza czują zawód. Po latach czekania na medal liczyli, że zawodnicy pokażą pasję i wolę walki. Zamiast tego obejrzeli jednostronny pojedynek, w którym gospodarze dominowali niemal od pierwszego biegu.
Zespół z Grudziądza przed rewanżem stoi pod ścianą. 32-punktowa strata wydaje się niemożliwa do odrobienia. Ale to nie tylko wynik sportowy jest problemem. To pytanie, czy klub – mając historyczną szansę na medal – naprawdę wierzył, że może go zdobyć. Jeśli zawodnicy uwierzyli w narrację, że „już nic nie muszą”, to efekt widzieliśmy na torze. I to właśnie ta mentalność może być największym wrogiem GKM-u, a nie sprzęt, tor czy rywal.



- Żużel. Rohan Tungate chce jeździć w PGE Ekstralidze! Australijczyk odchodzi z Rybnika
- Żużel. Były prezes GKM Grudziądz: „Nic nie muszą w TOP4”! Czy taka mentalność pogrążyła drużynę w walce o medal?
- Maksym Drabik pożegnał się z kibicami! Lider ROW-u przeprosił za wynik
- Żużel. Czas na baraże o PGE Ekstraligę! Znamy godzinę pierwszego starcia
- Żużel. Wielki weekend Polonii! Utarli nosa faworytom i sprawili wielką sensację