Falubaz Zielona Góra do końca drżał o wynik! Protasiewicz wskazał powód

Falubaz Zielona Góra miał trudności z beniaminkiem. Menadżer komentuje wyszarpane zwycięstwo
W jedynym rozegranym piątkowym meczu PGE Ekstraligi Stelmet Falubaz Zielona Góra podejmował Innpro ROW Rybnik. Wydawało się, że zielonogórzanie spokojnie zdołają sięgnąć po zwycięstwo nad beniaminkiem. Przewidywania minęły się z prawdą, a Rekiny mocno postawiły się gospodarzom, walcząc o korzystny wynik do ostatniego biegu. Głos po zakończeniu zawodów zabrał Piotr Protasiewicz.
Motor Lublin znów zwycięski! Ziółkowski zdradza, co przesądziło o triumfie w Grudziądzu
Pierwsze wyścigi były popisem ze strony żużlowców zielonogórskiej ekipy. Problemy rozpoczęły się jednak później. Z każdą serią rybniczanie zaciekle walczyli o wynik, a przed piętnastym biegiem tracili oni zaledwie dwa „oczka” do miejscowych. Trudnego pojedynku i zaciekłej rywalizacji z beniaminkiem najwyższej ligi spodziewał się menadżer zielonogórskiej ekipy. Piotr Protasiewicz wskazał również przyczynę takiego wyniku.
– Przewidywałem, że nie będzie to łatwe spotkanie. Drużyna z Rybnika miała zawodników, którzy wygrywali biegi i trzymali ten wynik. Nasi zawodnicy natomiast pogubili trochę punktów po trasie – mówił Protasiewicz dla mediów klubowych zielonogórskiej ekipy.
Sam mecz naprawdę mógł się podobać. Wynik meczu nie był bowiem przesądzony do samego końca. Kapitalna dyspozycja liderów Innpro ROW-u Rybnik pozwoliła im na pasjonującą rywalizację ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Dwa punkty meczowe Moto Myszom przypieczętowali jednak na koniec Przemysław Pawlicki i Leon Madsen. Ich wynik docenił Piotr Protasiewicz. Wskazał on jednocześnie, że spodziewa się trudności również w Rybniku.
– Gratuluję drużynie z Rybnika naprawdę świetnej jazdy. Cieszę się, że mam w Falubazie zawodników na zamknięcie meczu, bo kolejny wyścig finałowy dają tlen i życie. Do Rybnika szykujemy się na kolejny bardzo trudny pojedynek – zapowiedział.
Stelmet Falubaz Zielona Góra do rozgrywek przystępował jako jeden z kandydatów do bycia w pierwszej czwórce. Forma zielonogórskiej ekipy na początku sezonu była jednak mocno nierówna, co kosztowało parę cennych punktów. Jak wspomniał Piotr Protasiewicz, nie mogą oni liczyć na ani jedno łatwe spotkanie i cały czas muszą być w jak najlepszej dyspozycji podczas zawodów.
– Stresu kosztuje nas to mnóstwo. Zawodników pewnie też. Jest to jakaś szkoła na przyszłość. Czujność zachować musimy do końca, bo jak pokazał dzisiejszy mecz, nie będzie łatwych pojedynków. To, co w kuluarach się mówiło o wysokim wyniku, to te czasy, przynajmniej w tym roku, nie będą – przyznał menadżer drużyny z Zielonej Góry.
Podopieczni Piotra Protasiewicza rundę rewanżową rozpoczną od starcia z piątkowym rywalem, Innpro ROW-em Rybnik. Z pewnością rybniczanie u siebie będą chcieli pokonać Przemysława Pawlickiego i spółkę. Pewności Moto Myszom nie dodaje również nie tak duża przewaga, która pozostawia otwartą kwestię punktu bonusowego.



- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni
- Spartę Wrocław zawiedli liderzy. Za mało punktów Kurtza, Łaguty i Janowskiego, fatalny Bewley
- Liga szwedzka. Vastervik i Smederna w finale! Kolejny komplet Lamberta