Żużel. Emil Sajfutdinow bez formy na starcie sezonu. „Cały czas nie mam prędkości”

Emil Sajfutdinow szczerze o problemach ze sprzętem. Lider Pres Toruń szuka rozwiązań
Drużyna Pres Toruń po niezwykle zaciętym spotkaniu pokonała Krono-Plast Włókniarza Częstochowa w stosunku 47:43. Pomimo wygranej, w Toruniu panują jednak odmienne nastroje, bowiem nie takiego rezultatu spodziewano się na Motoarenie w piątkowy wieczór. Ponownie poniżej oczekiwań pojechał Krzysztof Lewandowski, a formacja seniorska regularnie gubiła punkty w drugiej fazie zawodów. Jednym z nich był Emil Sajfutdinow, który zalicza niezwykle trudne wejście w sezon.
Transmisja Grand Prix w Landshut 2025. Live tv, transmisja online
Żużel. Rohan Tungate jako kapitan ROW-u: „To był jeden z najcięższych meczów”
Rosjanin z polskim paszportem w ubiegłych latach miewał słabsze występy, natomiast początek obecnych rozgrywek może nieco martwić fanów toruńskiego klubu. Po czterech kolejkach Emil zanotował już drugi występ, który można zaliczyć do tych rozczarowujących. Po spotkaniu z ekipą z Częstochowy zapytaliśmy Sajfutdinowa o to, gdzie upatruje źródło obecnych problemów? Oto, co odpowiedział: – Dzisiaj było tak, że nie dopasowaliśmy sprzętu przez całe zawody i to tyle. Mam jakieś problemy, nie wiem, muszę przeanalizować jeszcze. Póki co, jest za gorąco dzisiaj na analizę i jeszcze muszę o tym pomyśleć. Cały czas nie mam prędkości, nie mam startów. Tak naprawdę niby starty mam, ale prędkości nie mam. Musimy coś pozmieniać.
Kwestia silników dość często pojawia się w dyskusjach, kiedy dany zawodnik ma świetną lub też słabą formę. Nie inaczej jest w przypadku Sajfutdinowa, który po świetnych sezonach w barwach „Aniołów”, obecnie zalicza drobny kryzys. W strefie wywiadów dopytaliśmy zatem 35-latka o jednostki, których używał w trakcie piątkowego starcia z częstochowskimi „Lwami”. Odpowiedź była następująca: – W meczu jechałem tylko na jednym motorze (…) Miałem tam GM’a. Nie chcę jednak za bardzo rozmawiać teraz o silnikach – zakończył zawodnik toruńskiej drużyny.
Torunianie po wysokiej wyjazdowej wygranej nad Innpro ROW-em Rybnik, niespodziewanie musieli walczyć o zwycięstwo na własnym torze z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa do samego końca. Na szczęście dla „Aniołów” wszystko skończyło się dobrze, a skromny triumf w stosunku 47:43 wciąż pozwolił im zapisać do ligowej tabeli dwa duże punkty. Teraz Pres Toruń uda się w delegację do Zielonej Góry, aby tam powalczyć o drugi z rzędu sukces na torze rywala. Ekipa z Częstochowy wróci natomiast na domowy obiekt, gdzie w niedzielne popołudnie (11 maja) podejmie beniaminka z Rybnika.



- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni