Brady Kurtz nie martwi się znajomością owalów z Grand Prix „Mogę się ścigać na każdym torze”

Brady Kurtz nie martwi się znajomością owalów z Grand Prix „Mogę się ścigać na każdym to”
Brady Kurtz podczas Grand Prix Challenge w Pardubicach zwyciężając w tych zawodach, zapewnił sobie udział w cyklu indywidualnych mistrzostw świata w przyszłym sezonie. Będzie on jedynym debiutantem w stawce na sezon 2025 oraz jednym z czterech Australijczyków. Poza Kurtzem będą jeszcze: Jack Holder, Max Fricke oraz Jason Doyle.
– Oczywiście jestem bardzo zadowolony. To był dla mnie naprawdę dobry rok. Długo czekałem na takie zawody. Ciężko na to pracowałem, upewniłem się, że będę miał najlepszy sprzęt. Miałem wokół siebie najlepszy team. Wszystko było na właściwym miejscu, abym tego wieczoru mógł dobrze wykonać swoje zadanie. Niezmiernie się z tego cieszę. – przyznał Kurtz na łamach Tygodnika Żużlowego.
Tuż przed ostatnią rundą w Toruniu poznaliśmy terminarz cyklu na przyszły sezon. Znajdzie się w nim druga runda na wyspach brytyjskich na National Stadium w Manchesterze. Jest to domowy tor Kurtza w lidze angielskiej, więc z pewnością będzie chciał wykorzystać ten atut. Jedyną nowością dla Australijczyka będą z pewnością tory jednodniowe jak Cardiff i Warszawa.
– Jeśli chodzi o kalendarz, to nie martwię się za bardzo torami, na którym będziemy się ścigać. Jeździłem wcześniej na niemal wszystkich. Sądzę, że jedną z najlepszych rzeczy, jeśli chodzi o moją jazdę, jest to, że mogę się ścigać na każdym torze. Myślę, że to będzie dla mnie ważne, jeśli miałbym odnosić sukcesy w Grand Prix. – twierdzi.
Ostatnie tygodnie sezonu żużlowego dla Brady’ego Kurtza były bardzo wymagające. Australijczyk jechał w finale w lidze angielskiej w barwach Belle Vue Aces, ścigał się również w finale ligi szwedzkiej dla Dackarny Malilla, a także wywalczył awans do PGE Ekstraligi z ROW-em Rybnik, pokonując Polonię Bydgoszcz. Na sam koniec oczywiście przyszła tzw. wisienka na torcie, czyli zwycięstwo w Grand Prix Challenge w Pardubicach.
– W ogóle koniec sezonu, zwłaszcza dwa ostatnie tygodnie były dla mnie ciężkie – mieliśmy finał z drużyną z Rybnika, we wtorek startowałem w finale w Szwecji, a następnie w czwartek w Anglii z Belle Vue. Pojechaliśmy na lotnisko, spałem około 3 godziny i przyleciałem tutaj, aby zdążyć na trening. Cieszę się, że sezon się już skończył i był on dla mnie tak pełen sukcesów. – powiedział.
W przyszłym sezonie Brady Kurtz zadebiutuje w cyklu Grand Prix, a do tego powróci do PGE Ekstraligi. Po raz pierwszy od 2020 roku, kiedy to w dwóch spotkaniach na początku rozgrywek ścigał się w barwach Unii Leszno, będzie występował w najlepszej żużlowej lidze świata. Jego nowym klubem będzie aktualny vice mistrz Polski Sparta Wrocław.


- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”