Bez sensacji w Lublinie! Motor rozgromił GKM! Fatalny Kubera i Jepsen Jensen!

Motor Lublin pewnie pokonał GKM Grudziądz na rozpoczęcie kolejki najlepszej ligi świata. Bardzo rozczarowujące występy zaliczyli Dominik Kubera oraz Michael Jepsen Jensen
Na Best Auto Arenie rozpoczęliśmy zmagania w ramach 10. rundy PGE Ekstraligi. Aktualny lider rozgrywek, a także obrońcy tytułu Orlen Oil Motor Lublin zmierzył się z Bayersystem GKM Grudziądz, który wciąż rywalizuje o miejsce w czołowej czwórce. Jeśli ostatecznie osiągną swój cel, to najprawdopodobniej piątkowa rywalizacja przy Alejach Zygmuntowskich nie była ostatnim spotkaniem obu drużyn w tym sezonie.
Zapaść Kubery w cyklu Speedway Grand Prix! Polak za słaby na żużlowy szczyt?
Surowe kary po derbach Pomorza! KOL nie ma litości dla GKM-u i Apatora
Na początku świetnie gospodarze wykorzystywali atut czwartego pola, choć z tego nie korzystali goście. Najpierw Jack Holder, a później Bartosz Zmarzlik założyli całą stawkę właśnie spod samej bandy i pomknęli po zwycięstwo. W pierwszej serii „Gołębie” łącznie pokonały tylko jednego rywala, udało się to Maxowi Fricke’owi na inaugurację. Pecha miał Michael Jepsen Jensen, który na drugiej pozycji zanotował defekt motocykla.
Po przerwie gospodarze wciąż kontynuowali świetną passę, ale jednak podopieczni Roberta Kościechy zaczęli zdobywać więcej punktów. Pierwsze indywidualne zwycięstwo dla drużyny GKM-u zanotował Michael Jepsen Jensen, wcześniej również wyścig zremisowali Fricke oraz Lidsey, a Tarasienko pokonał Przyjemskiego. Oczywiście to za mało, by choćby utrzymać stratę, bo gospodarze znowu odjechali, tym razem na 20 punktów.
Przerwa na kosmetykę toru tym razem była po ósmym wyścigu, a nie siódmym tak jak ma to miejsce zazwyczaj. Po niej zrobiło się trochę ciekawiej na torze, bo zobaczyliśmy walkę Fricke’a z Kuberą o drugie miejsce, a później jeszcze Australijczyk musiał bronić się przed Lindgrenem. Później znowu pecha miał Jepsen Jensen, który zrezygnował z jazdy po kontakcie z klubowym kolegą, co gospodarze wykorzystali i sięgnęli po kolejne 5:1.
Gościom znów udało się wygrać wyścig drużynowo, kiedy to pierwszą trójkę tego wieczoru zanotował Max Fricke, a trzeci z rezerwy taktycznej dojechał duński lider drużyny, który dziś jednak miał ogromne problemy z punktowaniem, czego potwierdzenie dostaliśmy w 13 biegu. Pierwszy do mety wtedy dojechał Wadim Tarasienko, a „MJJ” ostatni, pomimo że Zmarzlik odpuścił już starty i szansę otrzymał Przyjemski.
W biegach nominowanych szansę po stronie gospodarzy dostali znów Przyjemski, a także Bańbor. Ten drugi doskonale wykorzystał okazję do kolejnego startu, wygrywając bieg numer 14, choć dużo pomagał mu Lindgren, który ostatecznie stracił swoją pozycję. Na koniec drużynowy triumf gości, drugie zwycięstwo zanotował Max Fricke, a na kresce Lidsey strzelił mistrza świata juniorów z 2024 roku.
Orlen Oil Motor Lublin: 56
9. Dominik Kubera (1,2,2,0) 5
10. Fredrik Lindgren (3,1*,0,2,1) 7+1
11. Jack Holder (3,3,2*,3) 11+1
12. Mateusz Cierniak (2*,2*,3,2,2) 11+2
13. Bartosz Zmarzlik (3,3,3) 9
14. Wiktor Przyjemski (3,2*,1,1*,0) 7+2
15. Bartosz Bańbor (2*,0,1,3) 6+1
16. Bartosz Jaworski
Bayersystem GKM Grudziądz: 34
1. Max Fricke (2,1*,1,3,3) 10+1
2. Jaimon Lidsey (1,2,3,2,1) 9
3. Wadim Tarasienko (0,1,2,3,2) 8
4. Jakub Miśkowiak (1,0,0,-) 1
5. Michael Jepsen Jensen (d,3,d,1,0,0) 4
6. Damian Miller (0,u,-) 0
7. Jan Przanowski (1,0,1,0) 2



- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków