Bartosz Zmarzlik zaskoczony rybnickim torem? „Ciężko było to zrozumieć”

Czy Bartosza Zmarzlika zaskoczył tor w Rybniku? Polski mistrz przyznaje, że trudno było mu go rozgryźć!
Orlen Oil Motor Lublin przyjechał do Rybnika w roli zdecydowanego faworyta do wygranej. W piątkowym meczu 11. kolejki PGE Ekstraligi nie było żadnej niespodzianki i trzykrotni Drużynowi Mistrzowie Polski wygrali na torze przy Gliwickiej 72 różnicą 26 punktów.
Najlepiej w drużynie prowadzonej przez Macieja Kuciapę zaprezentował się Bartosz Zmarzlik, który w 5 biegach wywalczył 14 punktów i tylko raz musiał uznać wyższość zawodnika ROW-u. Co ciekawe, w siódmym biegu zaliczył on upadek, co jest bardzo rzadkim widokiem. Nogawka kombinezonu Chrisa Holdera zaczepiła się na wejściu w pierwszy łuk o hak motocykla Zmarzlika i obaj upadli, na szczęście niegroźnie. Jedyną porażkę Polak odniósł w swoim kolejnym starcie, w dziewiątym biegu. 5-krotny mistrz świata na żużlu przyjechał wtedy na metę za plecami Maksyma Drabika. Po meczu Bartosz Zmarzlik udzielił wywiadu.
Falubaz ma problem! Koniec sezonu dla juniora!
Max Fricke po powrocie do Wrocławia: „Daliśmy z siebie wszystko”
Żużel. Marcin Musiał wraca do pracy? Znany komentator pojawił się na SEC Bydgoszcz 2025
Najlepszy żużlowiec świata z ubiegłego roku przyznał, że rybnicki tor sprawił mu trudność. Nie było łatwo go zrozumieć nawet takiemu zawodnikowi jak Bartosz Zmarzlik. „Ważne, że [mecz] wygrany – dosyć wysoko. Wszystko układało się po naszej myśli. Dla samego mnie dzisiaj też więcej treningu, bo tor trudny do odczytania. Wygrywaliśmy te biegi, ale też widać, że gospodarze chyba jeszcze nie jeździli. Wiadomo, plandeka, trochę deszczu, krawężnik korzystny, pola takie różne i tak dalej, ale wszystko było dobrze, tylko ciężko było to zrozumieć i też co chwilę sobie modyfikowałem cokolwiek w motorze, żeby zobaczyć, w którą stronę co działa” – skomentował.
Zawodnik Motoru dodał także, że brak obchodu toru bardzo utrudnił ocenę nawierzchni, ale udało mu się dobrać odpowiednie ustawienia. „Bać się nie baliśmy, tylko obserwowaliśmy. Nie mogliśmy wyjść i kopnąć. Tylko chłopaki, którzy pojechali na próbie toru [wiedzieli więcej]. A tak wszystko zza płotu ciężko ocenić, ale ważne, że trafnie”
W Rybniku było tego dnia bardzo mało mijanek. W piętnastym biegu udało się jednak Zmarzlikowi nałożyć Maksyma Drabika na wejściu w drugi łuk pierwszego okrążenia. „Bardzo korzystny był krawężnik, a jak krawężnik szybszy jest od odsypującej się nawierzchni, to nie nadrobi się tyle [jadąc szerzej]” – stwierdził.
W tym roku doczekaliśmy się prawdziwej rywalizacji o tytuł indywidualnego mistrza świata. Kroku polskiemu mistrzowi dotrzymuje debiutant, Brady Kurtz. Zmarzlik został na koniec zapytany o swoje odczucia na temat tej rywalizacji „Każdy sezon jest inny. Robię, co mogę. Walczę do samego końca. Jestem gotowy. Czuję się bardzo dobrze i po prostu staram się robić swoje” – skwitował.
Czy Bartosz Zmarzlik zostanie w tym roku po raz 6. mistrzem świata?
Zapraszamy do skomentowania i wyrażenia swojej opinii!



- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni