Bartosz Zmarzlik szczęśliwy, choć do wygranej zabrakło niewiele! „Wziąłbym taki rezultat przed rozpoczęciem zawodów”
Bartosz Zmarzlik zakończył wczorajsze Speedway Grand Prix we Wrocławiu na drugim miejscu! 30-latek był bardzo zadowolony z wyniku
Wczorajsza runda Speedway Grand Prix na Stadionie Olimpijskim dostarczyła wszystkim mnóstwa emocji. Na wrocławskim owalu działo się naprawdę dużo, a walka o tytuł mistrzowski tylko podnosiła ciśnienie sobotnich zawodów. Po bardzo dobrze rozegranym finale zwyciężył Brady Kurtz. Bartosz Zmarzlik, choć wygrał z kompletem rundę zasadniczą, przegrał w finale z Australijczykiem. Po zawodach był on jednak bardzo zadowolony ze swojej dyspozycji.
Żużel. KLŻ wraca do telewizji? Padły nazwy nadawców!
W samych zawodach 30-latek od samego początku był znakomicie dysponowany. Już podczas treningów Bartosz Zmarzlik pokazał, że w sobotę tor we Wrocławiu naprawdę mu odpowiada. Potwierdzeniem tego było tylko wygranie rundy zasadniczej zawodów z kompletem punktów, czego pięciokrotny mistrz świata o dziwo jeszcze przed tym nie dokonał. W finale Zmarzlik przegrał jednak z Kurtzem, ale sam wyścig dostarczył naprawdę mnóstwa wrażeń.
– Myślę, że to był dobry dzień dla wszystkich. Daliśmy dobre show z wieloma znakomitymi biegami. Jestem szczęśliwy, że udało mi się w końcu zdobyć komplet punktów w rundzie zasadniczej zawodów. W finale byłem drugi. Gratulację dla Bradyego Kurtza, Jacka Holdera i Daniela Bewleya, Wszyscy daliśmy w finale pokaz świetnej rywalizacji – mówił Zmarzlik cytowany przez oficjalne media Speedway Grand Prix.
Żużel. Jeden żużlowiec, dwa oblicza! Ciekawy przypadek juniora GKM Grudziądz!
W biegu finałowym Bartosz Zmarzlik ścigał Bradyego Kurtza, ale ostatecznie nie dał rady wyprzedzić wicelidera klasyfikacji generalnej. Drugie miejsce nie było jednak dla Zmarzlika powodem do smutku. Wręcz przeciwnie Polak był bardzo zadowolony z osiągniętego wyniku i jak sam przyznał, po poprzednich dwóch Grand Prix na Olimpijskim, czuł się przed turniejem lekko niepewnie.
– Byłem bardzo blisko, ale ostatecznie kończę drugi i jestem z tego bardzo zadowolony, ponieważ przed zawodami byłem trochę zdenerwowany. Nie miałem tutaj najlepszych wyników w ostatnich paru Grand Prix. Dzisiaj czułem się jednak bardzo szybki. Wszystko zrobiłem dobrze – mówił pięciokrotny mistrz świata.
Podczas wyboru pól na bieg finałowy Bartosz Zmarzlik mógł jako pierwszy wybrać miejsce, z którego wyruszy do najważniejszej gonitwy dnia. Polak zdecydował się na start spod bandy, co ostatecznie nie przyniosło zamierzonych rezultatów. W tym miejscu pięciokrotny mistrz świata rozpatrywał swój błąd, lecz nie wpływa to na ocenę zawodów przez Polaka.
– Może zrobiłem mały błąd przy wyborze pól, ale nigdy nie możesz być do końca pewien przed finałem. W finale pola startowe są zawsze 50/50, które będzie najlepsze. Jestem naprawdę zadowolony z drugiej pozycji. Ze 100-procentową pewnością wziąłbym taki rezultat przed rozpoczęciem zawodów – przyznał.



- Żużel. Włókniarz Częstochowa zatrzymuje Duńczyka! Zostaje mimo plotek o odejściu
- Żużel. Miał być gwiazdą turnieju w USA! Poważny upadek i operacja za oceanem!
- Żużel. Motor Lublin coraz bliżej upragnionego stadionu! Pokazano pierwszą wizualizację obiektu
- Żużel. Stal Gorzów będzie tego żałować? Ten ruch może nieść kolejne konsekwencje
- Żużel. Objawienia sezonu 2025! Drabik, Pawlicki i Michelsen z rekordowym progresem!