Bartosz Bańbor zaliczył najlepszy mecz w sezonie! Czy to moment przebudzenia?!

Bartosz Bańbor zaliczył w Rybniku swój najlepszy w tym roku występ w PGE Ekstralidze!
Orlen Oil Motor Lublin bez większego problemu uporał się z Innpro ROW-em Rybnik w wyjazdowym meczu 11. kolejki PGE Ekstraligi. Trzykrotni Drużynowi Mistrzowie Polski pokonali beniaminka z Górnego Śląska w stosunku 32:58. W ekipie ze wschodu Polski najlepiej punktowali Bartosz Zmarzlik i Dominik Kubera. Słaby występ zaliczył przy Gliwickiej 72 Wiktor Przyjemski, który dwa razy zapoznał się z nawierzchnią rybnickiego toru, upadając w tym samym miejscu na wyjściu z pierwszego łuku. Najlepszy mecz w tym sezonie za to odjechał drugi podstawowy junior Motoru, Bartosz Bańbor.
18-latek zdobył w czterech startach 5 punktów i 3 bonusy. W mecz jednak Bartosz Bańbor wszedł słabo. W biegu juniorskim przyjechał za parą gospodarzy i wydawało się, że będzie to kolejne nieudane spotkanie dla juniora Motoru. W swoim drugim starcie, w biegu siódmym, zaskakująco dowiózł w parze z Bartoszem Zmarzlikiem podwójne biegowe zwycięstwo, przywożąc za swoimi plecami Chrisa Holdera i Gleba Czugunowa. W jedenastym biegu w taśmę wjechał niepokonany do tego momentu Mateusz Cierniak. Zastąpił go właśnie Bańbor, który drugi raz przywiózł za swoimi plecami mistrza świata z sezonu 2012. W dwunastym wyścigu Bańbor w parze z Fredrikiem Lindgrenem pokonał w stosunku 5:1 Kacpra Tkocza i Gleba Czugunowa. Po meczu junior lubelskiego zespołu udzielił krótkiego wywiadu.
Unia Tarnów ma problemy?! Kuriozalne wydarzenia w Rzeszowie
Żużel. Kolejny mecz odwołany! W Łodzi przegrali z pogodą
Dobre starty kluczem do sukcesu młodego zawodnika Motoru?
Na torze w Rybniku w tym roku bardzo mocno liczą się starty, lecz w piątkowym spotkaniu miały one jeszcze większe znaczenie niż zazwyczaj. W całym meczu jedyną mijankę zaliczył Bartosz Zmarzlik w biegu piętnastym. Właśnie dzięki dobrym startom Bartosz Bańbor był w stanie osiągnąć tak dobry rezultat. „Skorzystałem z tego, że miałem start i że dobrze w koleinkach celowałem, i udało się dojechać na dobrych pozycjach” – przyznał.
Bartosz Bańbor został również zapytany o dziurę, w którą dwa razy wpadł Wiktor Przyjemski, powodując jego upadek. Inni zawodnicy również mieli kłopoty z płynną jazdą na wyjściu z pierwszego łuku. Było to spowodowane tym, że przy krawężniku nagromadziła się woda z opadów. „Zanim organitzaorzy założyli plandekę, to z tego, co wiem, tam było trochę mokro, więc to nie wyschło po prostu, bo też nie było kiedy tego przesuszyć i ten krawężnik był mocno odmoczony, i tak się koleinki zrobiły, i dziurki, i właśnie tam Wiktor trafiał, a najwyraźniej ma taką charakterystykę motoru, że strasznie trudne do opanowania, ale było tam trzeba uważać i się pilnować cały wyścig” – skomentował junior Motoru Lublin.
Czy Bartosz Bańbor utrzyma dobrą dyspozycję do końca sezonu?
Zapraszamy do wyrażenia swojej opinii w sekcji komentarzy!


