Andrzej Lebiediew nie zostawił suchej nitki na Pedersenie „Dla mnie to niepojęte”

Andrzej Lebiediew w piątkowym meczu uczestniczył w starciu z Nickim Pedersenem. Po zawodach skomentował zachowanie Duńczyka
Drugi z piątkowych meczów PGE Ekstraligi dostarczył naprawdę wiele emocji związanych z czarnym sportem. Gezet Stal Gorzów podejmowała u siebie Innpro ROW Rybnik. Gorzowianie sięgnęli po pewne zwycięstwo, choć do samego końca było gorąco. W ostatniej gonitwie Nicki Pedersen spowodował upadek Andrzeja Lebiediewa, co wywołało burzę. Tak Łotysz po zawodach komentował jazdę Duńczyka dla mediów klubowych.
Żużel. Tajemniczy wpis Taia Woffindena. Chodzi o jego występ w play-offach Stali Rzeszów?
Piątkowy mecz w wykonaniu Łotysza był naprawdę udany. Andrzej Lebiediew na swoim koncie zapisał 11 punktów z bonusem i był jednym z czterech liderów gorzowskiej ekipy w tym starciu. 30-latek w całym meczu raz wygrał wyścig i być może z tego powodu nie był do końca zadowolony ze swojej postawy. Najważniejsza była jednak dla niego wygrana Stali, która nie dała szans beniaminkowi PGE Ekstraligi.
– Trochę mi czegoś brakowało. Gdzieś może ścieżkę nie tą wybrałem, czy jeszcze coś, ale ogólnie pozytywnie. Najważniejsze, że cała drużyna pojechała równo, bo to jest zawsze klucz do sukcesu – mówił po zawodach Andrzej Lebiediew.
Grand Prix Challenge na żywo. Transmisja za darmo?
Mimo rozstrzygniętego wyniku w biegu piętnastym doszło do naprawdę groźnej sytuacji. Nicki Pedersen ostro zaatakował Andrzeja Lebiediewa, powodując jego upadek. Błyskawicznie na całym stadionie rozległy się gwizdy w stronę trzykrotnego mistrza świata. Z kolei Łotysz był rozwścieczony zachowaniem Duńczyka, lecz potrafił spokojnie wytłumaczyć sobie z nim całą sytuację. Po meczu nie zostawił na Pedersenie suchej nitki.
– Gość trochę przeszarżował, jak to Nicki. Najważniejsze, że jestem cały i zdrowy. Nawet nie podrapałem sobie skórki na łokciu, także bezpiecznie upadłem, jak można to tak nazwać. Wszystko okej i to jest najważniejsze, ale nie wiem, po co on to robi w tym wieku i naraża siebie i innych na jakieś kontuzje. Dla mnie to niepojęte – przyznał Łotysz.
Gezet Stal Gorzów czeka teraz walka o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Gorzowianie pojadą w fazie play-down z innymi zespołami z drugiej połowy tabeli. Każda drużyna w tych meczach będzie miała naprawdę wąski margines błędu, a każde niepowodzenie może się wiązać nawet ze spadkiem z najlepszej ligi świata. Żółto-niebiescy nastawiają się bojowo na najważniejsze mecze sezonu, a tak o zbliżającym się wyzwaniu mówił jeden z liderów gorzowskiej ekipy.
– Strasznie. Jak każdy inny zespół. Ja myślę, że to jest bardzo duże wyzwanie dla każdej drużyny z drugiej połowy tabeli, także to jest duże wyzwanie i duże obciążenie psychiczne. Bardzo mocno się nastawiam, ale wierzę w sukces naszej drużyny. Po prostu musimy się spiąć i pokazać to co najlepsze w każdym z nas – zaznaczył 30-latek.



- Włókniarz Częstochowa z problemami finansowymi! Tym razem chodzi o 1,25 miliona
- FOGO Unia Leszno z nowym prezesem. Kibice liczą na niego
- Żużel. Michael Jepsen Jensen pisze historię! Wraca do SGP i ma chrapkę na więcej!
- Żużel. Ipswich Witches coraz bliżej mistrzostwa! Sajfutdinow błyszczał w finale
- Stal Gorzów ma talent z kraju, w którym żużel praktycznie nie istnieje!